wtorek, 19 czerwca 2012

07. Zostajesz tutaj. Cz. II

Gdy skończył kreślić słowa,spakował list do koperty,zaczepił o nogę Hedwigi i szepnął:"zanieś do  Dumbledore'a",po czym otworzył okno i wypuścił zwierzę. Otworzył kufer,który lekko skrzypnął i wyciągnął z niego piżamę w szkocką kratę. Szybko włożył ją na siebie i położył do łóżka. Wiedział,że to czego najbardziej się obawia jest nieuniknione i zbliża się wielkimi krokami. Zdjął okulary i odłożył na stolik obok,zamknął powoli oczy i zastanawiał się co by było gdyby Dumbledore nie sprowadził go do nich. Leżałby teraz pewnie na kanapie przed telewizorem oglądając jakiś durnowaty Mugolski teleturniej,albo czytałby tandetną książkę w miękkim fotelu przed kominkiem. Ale nie. Los chciał żeby Harry Potter znalazł się właśnie tutaj, właśnie w tym czasie. Ta sama siła chciała też,by został zmuszony do powrotu na Privet Drive 4 do państwa Dursleyów,których tak bardzo nienawidził, i którzy również jego nie darzyli wielką sympatią. Myśl o powrocie tam, jeszcze bardziej go przygnębiała. Jak ci Mugole zareagują gdy ujrzą swojego siostrzeńca w progu skromnego domku jednorodzinnego?. Czy będzie musiał tam pracować,czy też będą go unikać jak kot psa?. Niedługo się tego dowie. Być może już jutro,albo pojutrze. Kto to wie?.
...
Chłopak wstał. Włożył brązową zapinaną na guziki koszulę i ciemne dżinsy z połataną przednią kieszenią.Ron przekręcił się na drugi bok mamrocząc coś o Hermionie i Krumie. Harry potrząsnął z roztargnieniem głową i poszedł na dół. Przy stole siedział już Syriusz przeglądając Proroka Codziennego.
-Hej- bąknął Harry.
-Dzień dobry- usłyszał w odpwoiedzi.
-Coś ciekawego piszą?
-Nie,same bzdury jak zawsze- odchrząknął Łapa przewracając stronę.
-O której skończyłeś wartę?- zagadnął cicho Chłopiec,Który Przeżył. 
-Jakieś dwie,trzy godziny temu- mruknął Syriusz spoglądając na czarodziejski zegarek- Artur i Bill odsypiają,a Remus wolał zostać na dworze. Wczoraj była pełnia. Zapomniał wypić eliksiru przygotowanego przez Smarkerusa więc tę dzisiejszą przemianę bardzo źle przeżył. 
Harry pokiwał głową ze zrozumieniem. Przez otwarte okno do pokoju wleciała Hedwiga niosąc w dziobie pożółkły pergamin.
-To pewnie odpowiedź od Dumbledore'a- wyjaśnił chłopak widząc pytające spojrzenie jego ojca chrzestnego. Rozwinął kartkę i zaczął czytać.
 
Drogi Harry,
cieszę się,że zmieniłeś zdanie. Przybędę po ciebie dziś w nocy. Czekaj na mnie o północy przed Muszelką.

Dołączam pozdrowienia
Albus Persival Wulfryk Brian Dumbledore







1 komentarz: